
- Światełko udające świecę albo prawdziwa świeczka (UWAGA! Prawdziwą świeczkę trzeba KONIECZNIE wstawić do szklanego pojemnika, zanim się ją obstawi papierem!!!)
- Czarny karton albo biały karton + czarna akrylówka
- Skrawki papieru na szablon
- Kalka (u mnie bezbarwna, ale może być i kolorowa)
- Pieczątki
- Puder do embossingu na gorąco (u mnie czarny, ale inne kolory też mogą być)
- Tusz do embossingu
- Nagrzewnica
- Kredki, pisaki do kolorowania
- Skrawki bibuły
- Klej
- Nożyczki
- Skalpel
Najpierw wycinamy sobie szablon. Musi on być trochę większy, niż nasze źródło światła. Mój będzie miał ścianki w kształcie gotyckich łuków i takoż łukowate są w nim okienka. Każda ścianka ma jeszcze dodatkowe małe okienko - ot, dla ozdoby. Całość kłada się z czterech ścianek.
Szablon zrobiłam w taki sposób, że dwa kawałki papieru odpadkowego złożyłam na pół i wycięłam ściankę z łukiem. Jeden kawałek pozostaje ścianką, natomiast drugi zmniejszam, żeby wyszło mi okienko.
Linie zgięć znaczę od linijki jakimś szpikulcem i oto mam szkielet luminarii. Jeśli jest on zrobiony z białego kartonu, to teraz należałoby go pomalować na czarno i zostawić do wysuszenia.
Szkielet schnie, a my zabieramy się za okienka. Na kalce odrysowujemy sobie cztery razy okienko luminarii i wycinamy - z zapasem dwu-trzymilimetrowym, coby później przylepić.
Dobrze jest też zaznaczyć sobie leciutko ołówkiem, gdzie będzie okno, żeby orientować się, jak rozplanować wzory.
W następnym etapie bierzemy się za ozdabianie za pomocą embossingu na gorąco. Odbite wzory kolorujemy kredkami bądź pisakami – albo i nie, jeśli wolimy pozostawić je w jednym kolorze. Moja luminaria nazywa się „Cztery pory roku”, więc na każdej ściance są inne wzory i kolory.
Do podbarwiana wykorzystałam świeżo zakupione w Polsce kredki Bambino :), kolorując czasem po jednej stronie, a czasem po dwóch - dla wzmocnienia intensywności.
Kiedy szkielet jest suchy, a kalki gotowe, możemy przystąpić do sklejania. Na TYLNEJ czyli wewnętrznej stronie szkieletu nanosimy klej tuż przy wyciętych okienkach (nie za dużo, żeby nie wylazł). Pac – przylepiamy okienka!
Szparki z dołu zaklejam skrawkami bibuły w odpowiednich kolorach.Luminaria niemal gotowa – pozostaje jeszcze sklejenie całości, żeby powstał klosz. Możliwe, że przyda się tutaj spinacz, by na chwilę złączyć nazbyt sprężyste, nieposłuszne elementy. Po usunięciu spinacza mamy gotową luminarię:
I tym świetlistym akcentem kończymy ten rok - życząc czytelniczkom nieustającego natchnienia oraz czasu na realizowanie wspaniałych pomysłów :) Do zobaczenia w przyszłym roku! Następne wyzwanie już w pierwszych dniach stycznia!
To świetny pomysł. Światło musi przez niego pięknie przebijać.
OdpowiedzUsuńNie tylko na Sylwestra, na wiosnę lato jesień i zimę! przepiękny drobiazg. Gdyby ktos szukał to świeczuszki tealighty na bateryjki, bezpieczne do takich śweczników widziałam ostatnio w markecie netto, ceny nie pamietam dokładnie, chyba 8 czy 9zł za kilka sztuk:-)
OdpowiedzUsuńW szkole, dawno temu robiliśmy takie lampiony na czas adwentu :)
OdpowiedzUsuńWszystkiego dobrego na Nowy Rok!!
Lindo lindo a ideia da luminaria!
OdpowiedzUsuńpara começarmos o ano bem iluminadas!
feliz 2011
Bardzo ładne, zrobię dzieciom takie lampioniki na Roraty...pozdrawiam.papa
OdpowiedzUsuń