poniedziałek, 7 listopada 2011

Mały craft-chemik

Witajcie:-)

Po pierwsze czas na podsumowanie koszulek.

Szlachetniejsze wcielenie swojej skazanej na zatracenie odzieży podarowały w październiku:

Lejdi


 Na Czterech Wiatrów:

 Coco.nut:

 




 Paolla:
 



oraz Drago.Onfly:




Dziękujemy za udział w zabawie z tkaninami:-) Jak zwykle małe szybkie losowanie, w którym wezmą udział 4 osoby, gdyż praca Lejdi, aczkolwiek genialna, nie spełnia warunków koniecznych (praca musi być nowa, wykonana, a przynajmniej opublikowana po ogłoszeniu wyzwania... staramy się o tym przypominać i nie zapomniałyśmy o tym w poście z tematem koszulkowym):


Wylosował się nr 3, czyli Paolla- gratulujemy:-)

W międzyczasie chciałam zaanonsować ważne ogłoszenie, które pojawi się na craftypantkach pojutrze, więc proszę nie odchodzic od odbiorników za daleko:-) 

A teraz przechodzę już do nowego tematu na listopad, bo zrobiło się dość późno, a przyda się trochę czasu na eksperymenty... W tym miesiącu zachęcamy do zabawienia się w małego chemika, oswojenie domowych specyfików i poszukania dla nich zastosowania w craftowaniu. A konkretniej? Wyciągnijcie z kuchennych szafek sól, cukier, sodę, kwasek cytrynowy, olej, ocet, mąki i zobaczcie, co z nich albo z nimi można wytworzyć. Żeby nie było za łatwo eliminujemy z eksperymentów masę solną, bo jak na craftypantki jest zbyt oczywista:-) Jeśli kuchnia Was nie natchnie, poszukajcie w szafce z kosmetykami albo środkami czystości- perfum, dezodorantów, zmywaczy, lakierów, pianek, wybielaczy albo zmiękczaczy... Zasada ogólnie jest taka, że tworzymy z dostępnych, zwyczajowo używanych w domu produktów, próbujemy z ich pomocą wywołać jakąś reakcję. Przykłady ekipy craftypantek na pewno podpowiedzą Wam kierunek poszukiwań:

Habka wykorzystała efekt sody, soli, kwasku cytrynowego i proszku do pieczenia na tle z akwarelki. Stworzyła dzięki temu piękne mroźne tła do kartek:





Ja, (czyli mrouh) sięgnęłam najpierw po cukier i lakier do paznokci:-)
Tekturową ramkę pomalowałam grubą warstwą lakieru i od razu posypałam cukrem, lekko przyklepałam palcem i zostawiłam do wyschnięcia. Im grubszy cukier, tym ładniejsze kryształki uzyskacie. Warto poeksperymentować z kolorami lakierów:-) Ramka w użyciu, z bliska:

I na kartce:

A potem pobawiłam się w stemplowanie olejem. Ciężko przedstawić to zna zdjęciu, bo w świetle dziennym olejowe wzorki są jak atrament sympatyczny- niewidoczne.
Klosik mojego świecznika ostemplowałam najpierw okragłym zawijaskowym stemplem maczanym w oleju z pestek winogron (do dyspozycji miałam jeszcze oliwę z oliwek, postawiłam na pestkowy z racji bezwonności), a potem zwykłym zielonym pigmentowym tuszem (gałązki ostrokrzewu). W dzień wygląda tak:

A w nocy, przy zapalonej w środku świeczce ujawniają się okrągłe olejowe ślady pod postacią jaśniejszych, bardziej przezroczystych wzorów. Po "ciemacku" ciężko robi się zdjęcia takiemu fotograficznemu beztalenciu jak ja, ale mam nadzieję, że dostrzeżecie  ślady oleju... Na żywo prezentuje się to zdecydowanie bardziej imponująco:-)


Kasia podkradła szanownemu małżonkowi barbazol (przez mrouh nazwany pieszczotliwie babrazolem ze względu na rodzaj działalności, do jakiej się nadał), czyli krem do golenia. W pierwszym eksperymencie zmieszała go pół na pół z białym płynnym klejem szkolnym i ciutką białoperłowej akrylówki. Oto próbki:


Śnieżek nadał się do ozdobienia domku, przy czym został uatrakcyjniony  posypaniem białym brokatem, podobnym do cukru:


Nieco bardziej szczegółowe spojrzenie na eksperymenty - w kolejności śnieg posypany znów tym samym brokatem na pieczątce - tusz, całkiem zwyczajny, nie rozmazał się! Barbaśnieg posypany cukrem nie za bardzo działa, bo skądciś bierze się woda i ogólnie powstaje bałagan. Zwykły biały śnieg na białym papierze jest fajny, ale ciężko się fotografuje :) No i jeszcze śnieżynka posypana niebieskim brokatem, tenże sam brokat wmieszany w śnieg i większe zdjęcie najprzyjemniejszego efektu z brokatem cukropodobnym.


Drugi eksperyment miał na celu uzyskanie efektu marmurkowego. W roli głównej znów pojawia się krem do golenia, pochlapany kropelką barwnika spożywczego i rozmazany wykałaczką. Na to nakładamy dość lekko papier, najlepiej kredowy albo półkredowy, zdejmujemy, zeskrobujemy cały krem kartą kredytową albo inszą łopatką, a pod spodem całkiem magicznie pojawiają się wzory:


Wzory owe znakomicie nadają się na tła, jak na przykład w poniższej pracy-w-toku:


I jeszcze praca wygrzebana z archiwum, z wykorzystaniem cukru jako śniegu w scence w takim, ot, pudełeczku:


A na koniec dokumentacja eksperymentów z wybielaczem i bibułką, na której powstały ciekawe wzory dzięki malowaniu, psikaniu i zanurzaniu:


Mamy nadzieję, że zechcecie poeksperymentować z nami, to świetna okazja, żeby się poczuć jak szalony naukowiec w swoim laboratorium. Nieco inspiracji możecie zaczerpnąć z mojego zbiorku chemicznych pomysłów na pinterest (nie wiem, czy uchował się jeszcze ktoś, kto nie miał okazji zapoznać się z tą stroną, ale jeśli tak jest, to podpowiadam, że pod każdym zdjęciem kryje się link do bloga albo do filmiku z tutorialem dotyczącym danej techniki). Z tej okazji będzie Wam wybaczone, jeśli zrywając się rano z błyskiem w oku, żeby czym prędzej przystąpić do doświadczeń, założycie skarpetki nie do pary:-)

Efektami szalonych eksperymentów możecie podzielić się jak zwykle za pomocą inlinkza pod tym postem, prosimy linkować do posta z pracą, a nie do strony głównej bloga, a także, żeby to była praca wykonana po ogłoszeniu niniejszego wyzwania. Przypominamy również, że wskazane jest w swoim poście wspomnieć, że zgłaszacie pracę na craftypantkowe wyzwanie i podlinkować. Ponieważ wyzwanie obejmuje szeroki zakres i daje spore pole do popisu prosimy w poście pokrótce opisać, z jakich chemikaliów i technik skorzystaliście. Czekamy na wyniki Waszych zabaw w małego chemika do końca listopada:-)


4 komentarze:

  1. ojtam ojtam, po prostu pochwalić się chciałam :) co tam regulamin :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Oooo, dziękuję za wylosowanie mnie :) cieszy się moja recyclingowa dusza :)
    Bardzo podoba mi się nowe wyzwanie, już mam pewien pomysł, a dzięki Wam czuję się dodatkowo zmotywowana do jego zrealizowania :)

    OdpowiedzUsuń
  3. eksperyment to ważna praca twórcza:) pudełko z cukrem-śniegiem piękne

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie wiem czy można zgłosić się więcej niż raz ale co tam, spróbuję ;) Obudziłyście szalonego chemika ;)

    OdpowiedzUsuń