Wiosna w tym roku pokazuje się dość wcześnie - po mojej stronie Wielkiej Wody kwitną już drzewa, kosi się trawę i wącha tulipany, a nawet tu i ówdzie bzy. Chciałyśmy niniejszym przypomnieć o marcowym wyzwaniu, w którym przygotowywałyśmy się do wiosny, oskrapowując i alterując rozmaite przedmioty związane z ogrodnictwem, od doniczek po... szpadle, jeśli ktoś ma takowe życzenie :) Nagrody czekają, można się jeszcze zgłaszać przez kilka dni!
Wczesna wiosna podkopała nieco plany pakietowe - szczerze mówiąc, spodziewałam się jeszcze trochę śniegu, który poruszyłby może zawinięte w płótno komponenty... Śniegu była jedynie odrobina, więc cała nadzieja w wiosennych deszczach, które spadną w ciągu najbliższego miesiąca. Mój pakiet wygląda obecnie tak...
... główna zmiana polega na rozlaniu się filcowego wnętrza starego mazaka. Mam nadzieję, że i w środku się coś podziało! A co słychać u Was?
Niestety mój wygląda tak jakbym go właśnie stworzyła i wyniosła do ogrodu. Już się zastanawiałam czy go nie zakopać :)
OdpowiedzUsuńCzekam na deszcz
;( Mój meteo pakiet zwiał około dwóch tygodni temu... Za oknem został mi tylko sznurek. Szukałam, ale przepadł.
OdpowiedzUsuńU mnie też słabizna- wyblakł jedynie napis zrobiony mazakami na wierzchu tkaniny i lekko podrdzewiały zszywki, którymi spięłam całość. Zaglądałam do środka przez małą szparkę i niewiele się tam dzieje... za to ilosc obrotów jakie zaliczył targany wiatrem pakiecik, zawieszony na antenie od internetu, jest zapewne imponująca, szkoda tylko, że nei pomyslałam o zainstalowaniu liczniku:-)
OdpowiedzUsuńMój z kolei został dorodnie ozdobiony przez wróble i sikorki. Tak myślę, bo na gołębie "ślady" są zbyt małe ;-)
OdpowiedzUsuńA co dzieje się w środku.. nieee wiadooomoo...
Lej deszczu! Lej! ;-)
Ooo! A ja właśnie kilka dni temu zajrzałam, jak się ma mój pakiet i na końcu tej notki mała relacja:
OdpowiedzUsuńhttp://mtn-paolla.blogspot.com/2012/03/czarny-motyl.html
Widać, że zapałki zadziałały. Mam nadzieję, że w środku też coś się dzieje ;)
mój jest jakiś taki podejrzanie suchy. z zewnątrz w ogóle nic się nie zmienił, do środka nie zaglądałam. pod światło coś tam różowego przebija, ale to chyba kwiatek fiołka (jeśli to rzeczywiście on - to się niesamowicie zakonserwował!). nerwicy się nabawię przez te wichry - codziennie po powrocie z pracy lecę do okna i patrzę czy jeszcze wisi...
OdpowiedzUsuńkiedy otwieramy?
pomysł Alegrii z zakopaniem jest niezwykle ciekawy, tylko ja nie mam za bardzo gdzie, chyba że w doniczce na balkonie (osłoniętym daszkiem, więc jedyny deszcz na jaki mogę liczyć to ten z konewki..). ale jest to plan do przemyślenia :)
U nas padało dopiero ostatnio, a przez całą zimę susza, więc jedynie nadzieja w tych deszczach, bo pakiet wygląda podejrzanie nienaruszenie i czysto :)
OdpowiedzUsuńkiepscizna, troszke potraktowałam go woda, mam wrazenie jakby nic się nie działo http://mtn-paolla.blogspot.com/2012/03/czarny-motyl.html
OdpowiedzUsuń